piątek, 13 sierpnia 2010

#7 Update Requested


Ossu!

Późną porą, no bo późną jak na newsy, więc niech będą wiadomości.

Zacznę od zestawienia najpopularniejszych BD w Japonii.
W tym tygodniu na listach wysyłkowych króluje najnowsza ekranizacja "Alicji w Krainie Czarów" (wydanie wzbogacone o płytę DVD), tuż za proto-loli plasuje się koncertówka gigantów japońskiego pop-rocku, mianowicie B'z z ich "LIVE-GYM 2010 “Ain’t No Magic” at TOKYO DOM". Kolejną, trzecią pozycję na liście stanowi Sherlock Holmes w dwupaku BD+DVD, a dalej, kolejno:
4 -"Katanagari",
5 - "K-ON!! (2)",
6 - "Best Student Council",
7 - "Bakemonogatari",
8 - "Summer Wars"
9 - "Baka test",
a pierwszą dziesiątkę zamyka: "Arakawa Under the bridge Vol.2"

Amerykanie mogą się cieszyć, gdyż w bloku 'Toonzai', na kanale CW, będzie emitowany HD-remake kultowej serii, "Dragonball Z"! Wersja high definition, oprócz lepszej jakości obrazu, zawiera dodatkowe sceny i ujęcia, oraz nosi lekko zmodyfikowany tytuł: "DRAGONBALL Z KAI!"
Niestety, ponieważ tak to często bywa że medale mają dwie strony, za licencjobranie i tłumaczenie wzięło się studio 4Kids Entertainment oraz Funimation - czyli można być pewnym wielu zmian treści jak i cenzury brutalniejszych scen.


TBS i Youtube dały plamę... usuwając z internetu, a dokładniej, z rzeczonego serwisu youtube, filmy promujące jedną z najnowszych gier ze stajni SEGA, mianowicie, "K-ON!" dla konsoli PSP. Szybko się okazało, że TBS nie ma żadnych praw do takich decyzji, a sam serwis youtube ośmieszył się kasując legalne prezentacje wyglądu samej gry, zamiast powalczyć z filmikami które w rzeczywisty sposób prawo łamią...
Dla zainteresowanych, oto co zdenerwowało TBS:


Ostatnią wiadomością dnia będzie zimna wojna pomiędzy amerykańskimi i japońskimi trollami.
Po zamknięciu nielegalnego serwisu, za którego pośrednictwem można było czytać najpopularniejsze mangi za darmo, internet zawrzał.
Japońscy flamerzy z kanału 2ch zaczęli obrażać i naskakiwać amerykan, i ogólnie, cały świat za to, że czerpał za darmo "ich ciężką, męczeńską pracę".
(W większości amerykanie) nie pozostali dłużni, skarżąc się przy okazji na fatalną jakość licencjonowanych tłumaczeń, niską jakość wydań mang i anime w ich kraju, no i klasyczne "bo wy są głupie skośnookie otaku"...
Nie mam zamiaru przytaczać cytatów, ale wygląda to jak przepychanka słowna poniżej pewnego poziomu gdzie najpopularniejsze argumenty dotyczą owłosienia, zapachu, wyglądu, tuszy, tego który kraj jest lepszy, a który gorszy.
Po drodze oberwało się kilku innym serwisom, niektóre zajmujące się piractwem, oraz takim, które po prostu prezentują Japonię, o której sami Japończycy, nie mówią zbyt głośno, jeśli w ogóle.

Jak widać, mimo skandynawskiego pochodzenia, trolle są wszędzie, i niestety, najbliższe tygodnie to będzie dalszy ciąg tej bezsensownej pyskówki...


3 komentarze:

  1. Wez pisz o jaki serwis chodzi (wnioskuje ze pewnie onemanga bo istotnie ostatnio im sie oberwalo), bo na zasadzie "bardzo nielegalny serwis robiacy nielegalne piractwo" troche propagande robisz ;p

    A 2ch jest mniej wiecej tak powiazane z autorami mang jak jego uzytkownicy z szansa zobaczenia kobiety nago bez posrednictwa ekranu monitora, wiec nie bardzo ogarniam czemu sie pluja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sęk w tym, że onem*nga nie tylko nie umarło, a nawet podryguje i możliwe iż powstanie z popiołów niczym feniks... Wystarczy wejść na stronę OM by przeczytać ich najnowszy statement - a nazwy i linków unikam bo to jednak dość bezczelne piractwo i więcej reklamy, niż teraz już mają, chyba im nie potrzeba ;)

    Co do 2ch - w kupie siła! (na co 4ch odpowiada) kupa śmierdzi ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdyby nie to 'bezczelne piractwo' zachod mialby 10x bardziej wylane na mangi niz ma. Nie oszukujmy sie, kazdy oglada fansuby, wiekszosc czyta skanlacje, gdyby nie piractwo w ogole nie uslyszalbys o swoich ulubionych pozycjach.

    Gdyby nie skany / pirackie anime, moglbys wydac takiego Bleacha i nikt by nawet nie zwrocil uwagi. Teraz caly fandom rozwija sie w necie tylko dzieki temu, ze jest latwy i bezplatny dostep do anime i mang a oryginaly funkcjonuja jako swego rodzaju wersja kolekcjonerska. Japonczykom wydaje sie ze rynek wszedzie wyglada tak jak u nich, gdzie mozesz losowego czlowieka na ulicy spytac o jego piec ulubionych mang...

    OdpowiedzUsuń