sobota, 4 września 2010

Wstęp do współczesnej mody japońskiej


Witam wszystkich bardzo serdecznie po tej paskudnie długiej przerwie.
Bardzo przepraszam w swoim imieniu i w imieniu goe (nie będę odmieniać „goego”, no bo jak to brzmi…). Przepraszam za wygląd bloga i za biedę… a nie chwila, to już nie moja wina.

Tak więc, żeby przerwać ciszę i samobiczowanie dzisiaj napiszę coś na temat.  A dzisiejszym tematem będzie japońska moda.

Na pierwszy rzut oka naród japoński ubiera się tak typowo, i tak zwyczajnie że rozpisywanie się o tym nie ma większego sensu; no bo po co pisać o ciuchach, które są po prostu w mniejszej skali, niż ubrania z Europy czy USA?
A jednak jest, jak zawsze w przypadku Japonii, coś co wyróżnia i modę tegoż kraju.

Tak jak już pisałem, różnica numer jeden to rozmiary, a co za tym idzie, nie każdy Japończyk, a już na pewno, nie każda japonka, może sobie kupić coś na aukcji, z drugiej ręki, i po prostu założyć, gdyż bluza czy spodnie okażą się zbyt duże.
Po drugie, w kraju wschodzącego Słońca, moda w rozumieniu Mody jak wynalazku jakim była w Europie, stała się dopiero około lat 20. i 30., XX wieku, w okolicach przemian kulturalnych.


Początkowo zmienione zostały ubiory żołnierskie i wyższych urzędników, z czasem ubiory codzienne uległy zmianom – japońscy dżentelmeni polubili meloniki i inne nakrycia głów, paniom spodobały się lekkie parasolki z materiału.

Warto dodać, że do czasu otwarcia Japońskich portów (Era Meiji, 1853) dominował ubiór klasyczny, i nie były to wielobarwne kimona jak w anime.
Typowe kimono było płowo-szare, użyteczne i funkcjonalne, ale na pewno nie piękne.
Bogatsi mieszczanie mogli sobie pozwolić na barwione kimona w stonowanych błękitach, bogatszym oferowano już dodatkowo jaśniejsze i cieplejsze kolory, a najbogatszym czerwone, różowe oraz przeszywane złotem.

Kapitulacja japońska, 1945 rok.
Co ciekawe , amerykańska okupacja powojenna przyczyniła się do propagowania euro-amerykańskiego stylu, jednak na wsiach dopiero w późnych latach ’70, kimona zostały wyparte przez spodnie.
Wcześniej, bardzo istotnym zwrotem w modzie japońskiej była unifikacja szkolnych ubiorów – oparta o reformy szkolnictwa z lat 1910-1920, nastąpiła moda na mundurki, czapeczki, zazwyczaj w kolorze czarnym i ciemno granatowym.
Dziewczęce ubiory szkolne zostały zreformowane dopiero po wojnie.

Przez kolejne lata, w Japonii po prostu przyjmowano bezkrytycznie to, co akurat było popularne we Francji, Anglii i USA. Kiedy przyszła moda na dzwony – noszono dzwony. Kiedy były modne swetry i pstrokate wzory – po prostu je noszono.
Zasadniczą rewolucję przyniosły późne lata ’80 i pierwsze milionowe produkcje jak AKIRA w świecie anime, oraz zmian w kulturze i społeczeństwie. Osobiście, widzę pewne podobieństwo do tego, co działo się w Wielkiej Brytanii na przełomie lat 1960-70. Młodzież po prostu nie widzi sensu w utartych schematach i nie boi się tego powiedzieć. Eksperymentuje z ubiorem by móc zaistnieć w społeczeństwie, gdzie od zawsze chodziło o to by się nie wyróżniać.

Ganguro czyli połączenie demonów z aktorkami porno.
Ostatnia dekada XX wieku to prawdziwy zwrot o 180 stopni – dzięki zmodyfikowanej modzie gotyckiej (Gothic Lolita) oraz znanym projektantom i designerom (Kenzo), to właśnie Japonia zaczęła dyktować co jest fajne, trendy i godne uwagi, a co błędem i nieporozumieniem.
W latach dziewięćdziesiątych młodzi Japończycy pokazali, że niezależnie od tego czy czczą ikony rock’n’roll’a, czy może depresyjnych muzyków z Seattle, mają też coś czym mogą wyjść na świat i powiedzieć „to jest styl fruits”, „a tak się ubierają ganguro girls”.

Z tego co zaobserwowałem w internecie i na ulicach polskich miast, najpopularniejsze są style Gothloli i Ota.

Jeśli chodzi o ten pierwszy, to jest to styl wypromowany przez multiinstrumentalistę japońskiej sceny rockowo-metalowej, enigmatycznego Manę.
Styl EGL (Ellegant Gothic Lolita – Elegancka Gotycka Lolita) to kanon damskiej mody, gdzie główny nurt opiera się na modzie wiktoriańskiej zmieszanej z elementami sado-maso. Do czarnych, koronkowych spódnic i pończoch często dorzuca się lateksowe bądź skórzane gorsety, rękawiczki i buty na bardzo wysokich obcasach lub koturnach.
Istnieje wiele podgatunków jak Punk Lolita – motywy w kratę, glany, łańcuchy, podarte ubrania, czy Sweet Loli – ubrania jak w przypadku EGL ale jasna paleta pełna bieli, pastelowego różu i lekkich, dziewczęcych ornamentów floralnych.
Punk loli na ulicach Harajuku.
Partnerzy EGL zazwyczaj noszą się typowo dla mody gotyckiej (czarne stroje, makijaż) lub podporządkowują się nurtowi Ellegant Gothic Aristocrate (EGA) – żakiety, żaboty, fraki, laski i cylindry są jak najbardziej pożądane, kolory typowo – czernie, szarości z dodatkiem fioletów czy czerwieni.


Co do mody Ota (otaku [jap.] – potocznie otaku, często obsesyjny fan mangi/anime/gier), sprawa ma się dość prosto.
Ota często są na marginesie, ich ubiór to wyciągnięte bluzy i koszule, podarte dżinsy i t-shirty z motywami z komiksów i filmów. Często wyposażeni w torby i plecaki obwieszone brelokami i przypinkami, wyróżniają się z tłumu raczej dziwnym zachowaniem niż strojem.
Aczkolwiek widać coraz więcej ludzi którzy dość chętnie i szczerze aspirują do „ota-look”.

Wracając jeszcze na moment do samej Japonii, muszę napisać o modzie ulicznej, tzw. „street fashion”.
Otóż tak jak u nas, typowy jest pan w dresie i pani w legginsach lub uwalonych dzwonach z brzuchem na wierzchu, tak i w kraju wiśni i czerwonych karpi jest coś, co można nazwać typowym ulicznym stajlem.
Styl ten to zazwyczaj około artystyczne eksperymenty na temat dodatków galanteryjnych, bazy nawiązującej do lat ’80 oraz sportowych gadżetów jak wiatrówka sportowa czy modne adidaski.

Punk... Grundge...Fruits... Street Fashion?
Oczywiście, nie jest tak że każdy rodowity potomek samurajów i gejsz ma smak i oko do tego co dobre, ale na pewno japońskie ulice są ciekawsze niż nasze ze względu na różność subkulturalną i ogólną tolerancję, a raczej, olewanie tego że ktoś się nosi dziwnie. No i tradycja kabuki – „ja nie przesadzam, jestem jak kabuki!”.

Żoródła tekstu i ilustracji:

3 komentarze: