Witam wszystkich bardzo serdecznie po tej paskudnie długiej
przerwie.
Bardzo przepraszam w swoim imieniu i w imieniu goe (nie
będę odmieniać „goego”, no bo jak to brzmi…). Przepraszam za wygląd bloga i za
biedę… a nie chwila, to już nie moja wina.
Tak więc, żeby przerwać ciszę i samobiczowanie dzisiaj
napiszę coś na temat. A dzisiejszym
tematem będzie japońska moda.
Na pierwszy rzut oka naród japoński ubiera się tak typowo,
i tak zwyczajnie że rozpisywanie się o tym nie ma większego sensu; no bo po co
pisać o ciuchach, które są po prostu w mniejszej skali, niż ubrania z Europy czy USA?
A jednak jest, jak zawsze w przypadku Japonii, coś co wyróżnia
i modę tegoż kraju.
Tak jak już pisałem, różnica numer jeden to rozmiary, a
co za tym idzie, nie każdy Japończyk, a już na pewno, nie każda japonka, może
sobie kupić coś na aukcji, z drugiej ręki, i po prostu założyć, gdyż bluza czy
spodnie okażą się zbyt duże.
Po drugie, w kraju wschodzącego Słońca, moda w rozumieniu
Mody jak wynalazku jakim była w Europie, stała się dopiero około lat 20. i 30., XX
wieku, w okolicach przemian kulturalnych.
Początkowo zmienione zostały ubiory żołnierskie i
wyższych urzędników, z czasem ubiory codzienne uległy zmianom – japońscy
dżentelmeni polubili meloniki i inne nakrycia głów, paniom spodobały się lekkie
parasolki z materiału.
Warto dodać, że do czasu otwarcia Japońskich portów (Era
Meiji, 1853) dominował ubiór klasyczny, i nie były to wielobarwne kimona jak w
anime.
Typowe kimono było płowo-szare, użyteczne i funkcjonalne,
ale na pewno nie piękne.
Bogatsi mieszczanie mogli sobie pozwolić na barwione
kimona w stonowanych błękitach, bogatszym oferowano już dodatkowo jaśniejsze i
cieplejsze kolory, a najbogatszym czerwone, różowe oraz przeszywane złotem.
Kapitulacja japońska, 1945 rok. |
Wcześniej, bardzo istotnym zwrotem w modzie japońskiej
była unifikacja szkolnych ubiorów – oparta o reformy szkolnictwa z lat
1910-1920, nastąpiła moda na mundurki, czapeczki, zazwyczaj w kolorze czarnym i
ciemno granatowym.
Dziewczęce ubiory szkolne zostały zreformowane dopiero po
wojnie.
Przez kolejne lata, w Japonii po prostu przyjmowano
bezkrytycznie to, co akurat było popularne we Francji, Anglii i USA. Kiedy
przyszła moda na dzwony – noszono dzwony. Kiedy były modne swetry i pstrokate
wzory – po prostu je noszono.
Zasadniczą rewolucję przyniosły późne lata ’80 i pierwsze
milionowe produkcje jak AKIRA w świecie anime, oraz zmian w kulturze i
społeczeństwie. Osobiście, widzę pewne podobieństwo do tego, co działo się w
Wielkiej Brytanii na przełomie lat 1960-70. Młodzież po prostu nie widzi sensu
w utartych schematach i nie boi się tego powiedzieć. Eksperymentuje z ubiorem
by móc zaistnieć w społeczeństwie, gdzie od zawsze chodziło o to by się nie
wyróżniać.
Ganguro czyli połączenie demonów z aktorkami porno. |
W latach dziewięćdziesiątych młodzi Japończycy pokazali,
że niezależnie od tego czy czczą ikony rock’n’roll’a, czy może depresyjnych
muzyków z Seattle, mają też coś czym mogą wyjść na świat i powiedzieć „to jest
styl fruits”, „a tak się ubierają ganguro girls”.
Z tego co zaobserwowałem w internecie i na ulicach
polskich miast, najpopularniejsze są style Gothloli i Ota.
Jeśli chodzi o ten pierwszy, to jest to styl wypromowany
przez multiinstrumentalistę japońskiej sceny rockowo-metalowej, enigmatycznego
Manę.
Styl EGL (Ellegant Gothic Lolita – Elegancka Gotycka
Lolita) to kanon damskiej mody, gdzie główny nurt opiera się na modzie wiktoriańskiej
zmieszanej z elementami sado-maso. Do czarnych, koronkowych spódnic i pończoch
często dorzuca się lateksowe bądź skórzane gorsety, rękawiczki i buty na bardzo
wysokich obcasach lub koturnach.
Istnieje wiele podgatunków jak Punk Lolita – motywy w
kratę, glany, łańcuchy, podarte ubrania, czy Sweet Loli – ubrania jak w
przypadku EGL ale jasna paleta pełna bieli, pastelowego różu i lekkich,
dziewczęcych ornamentów floralnych.
Punk loli na ulicach Harajuku. |
Co do mody Ota (otaku [jap.] – potocznie otaku, często
obsesyjny fan mangi/anime/gier), sprawa ma się dość prosto.
Ota często są na marginesie, ich ubiór to wyciągnięte
bluzy i koszule, podarte dżinsy i t-shirty z motywami z komiksów i filmów.
Często wyposażeni w torby i plecaki obwieszone brelokami i przypinkami,
wyróżniają się z tłumu raczej dziwnym zachowaniem niż strojem.
Aczkolwiek widać coraz więcej ludzi którzy dość chętnie i
szczerze aspirują do „ota-look”.
Wracając jeszcze na moment do samej Japonii, muszę
napisać o modzie ulicznej, tzw. „street fashion”.
Otóż tak jak u nas, typowy jest pan w dresie i pani w
legginsach lub uwalonych dzwonach z brzuchem na wierzchu, tak i w kraju wiśni i
czerwonych karpi jest coś, co można nazwać typowym ulicznym stajlem.
Styl ten to zazwyczaj około artystyczne eksperymenty na
temat dodatków galanteryjnych, bazy nawiązującej do lat ’80 oraz sportowych
gadżetów jak wiatrówka sportowa czy modne adidaski.
Punk... Grundge...Fruits... Street Fashion? |
Żoródła tekstu i ilustracji:
- http://www.japanforum.com/gallery/showphoto.php?photo=4559&si=street
- http://jerinae.multiply.com/journal/item/22
- http://core.ecu.edu/hist/tuckerjo/kabuki.htm
- http://xorsyst.com/japan/japan-is-cool/
- http://public.csusm.edu/gorma010/Occupation%20Timeline.html
- http://en.wikipedia.org/wiki/Ōyama_Iwao
- http://www.fashionencyclopedia.com/fashion_costume_culture/Modern-World-1946-1960/Post-World-War-II-1946-60.html
- http://www.ivy-style.com/the-man-who-brought-ivy-to-japan.html
- http://histclo.com/country/co-jap.html
- http://www.japanesestreets.com/reports/805/traditional-japanese-colors-modern-trad
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńinteresujacy post.
OdpowiedzUsuńciekawie to opisałeś
OdpowiedzUsuń